Przegląd nowości

Muzyka Panufnika w Zakopanem

Opublikowano: niedziela, 20, lipiec 2014 11:01

Setną rocznicę urodzin Andrzeja Panufnika Towarzystwo Muzyczne im. Karola Szymanowskiego postanowiło zaakcentować zaproszeniem na XXXVII Dni Muzyki imienia kompozytora angielskiej pianistki Clare Hammond, specjalizującej się w wykonawstwie muzyki XX i XXI wieku. „Polecona przez British Council artystka dopiero co nagrała wszystkie utwory fortepianowe kompozytora, który na długie lata skreślony był z rejestru polskich kompozytorów na skutek opuszczenia w 1954 roku naszego kraju i osiedlenia się w Anglii. Na polską estradę koncertową muzyka Andrzeja Panufnika wróciła dopiero w 1977 roku po skutecznej interwencji Związku Kompozytorów Polskich, który wymógł na władzach, by zdjęto z niego odium renegata. „Parę utworów do angielskich tekstów – to za mało, by oddać go Anglikom, choć oni przyjęliby Panufnika chętnie, nie mając od czasów Brittena żadnego kompozytora takiej rangi” skonstatował polski publicysta Tadeusz Kaczyński.

Andrzej Panufnik

Muzyka Sir Andrzeja Panufnika (tytuł szlachecki przyznała kompozytorowi królowa angielska Elżbieta), jest więc  znów obecna na koncertach symfonicznych i Filharmonii Narodowej (Symfonia Bohaterska w 100-lecie urodzin) i Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (niedawno temu przedstawiła ona swoim słuchaczom pochodzące z 1957 roku Concerto festivo) oraz innych dbających o swych słuchaczy filharmonii. W Galerii Ryszarda Orskiego w dniu 11 lipca zaprezentowała się w recitalu fortepianowym młoda Angielka o ujmującej powierzchowności, doskonałym przygotowaniu technicznym i dużej muzykalności.

Swój recital Recital Clare Hammond rozpoczęła sześcioma Etiudami z „Twelve Miniatur Studies” napisanych w 1957 roku (potem dwukrotnie korygowanych). Muzyka ujęła słuchaczy przejrzystością formy uszeregowanych na zasadzie kontrastu wyrazowego krótkich utworów.


Po nich zabrzmiały kolejne miniatury Panufnika: „Modlitwa” z 1990 roku i Andante oraz Vivo z cyklu „Hommage à Chopin” – utwory swą aurą brzmieniową podkreślające – zresztą niejedyne – więź kompozytora z krajem ojczystym. Następnie pianistka zagrała niezwykle sugestywnie „Metopy” op. 29, cykliczne dzieło Mistrza, na którym już niejeden zagraniczny pianista „połamał sobie zęby”. Swój występ zakończyła wykonanym z maestrią finezyjne „Le Tombeau de Couperin” Maurice Ravela. Za owację na stojąco, licznie zgromadzonej w Galerii publiczności – i to mimo ulewy jaką niebo uraczyło Zakopane tuż przed koncertem, artystka odwdzięczyła się dwoma naddatkami: Etiudami Fryderyka Chopina Nr 1. i 11. z op. 25.

Clare Hammond

Jeśli recital Clare Hammond traktować jako rekonesans przed jej przewidzianym koncertem sierpniowym w Festiwalu „Chopin i jego Europa” to trzeba określić go jako wielce udany.

                                                                             Karol Rafał Bula