Kronika Festiwalowych wydarzeń
Jednym z założeń programowych tegorocznego festiwalu, który trwał od 27 czerwca do 6 lipca, była szeroka prezentacja artystów wywodzących się z regionu świętokrzyskiego oraz tych, którzy w jego historii odcisnęli wyraźny ślad. Jubileuszowy festiwal nie dość, że był najbardziej, w swojej historii, bogaty programowo, to jeszcze najbardziej rozległy terytorialnie.
Jubileuszowy Festiwal Muzyczny im. Krystyny Jamroz w Busku-Zdroju stał się również okazją do uhonorowania ludzi przez wiele lat pracujących na rzecz jego rozwoju, podnoszenia poziomu artystycznego i budowania prestiżu. Rada Miasta nadała pierwsze w historii Buska-Zdroju honorowe obywatelstwa.
Otrzymali je Artur Jaroń, od początku dyrektor artystyczny festiwalu oraz Bogusław Kaczyński, również od lat współpracujący z festiwalem. W obu przypadkach Akt Nadania i Medal Okolicznościowy wręczali burmistrz Waldemar Sikora, i Krystyna Nurek, przewodnicząca Rady Miejskiej. Ponadto przyznawanymi od 2007 roku festiwalowymi „Słoneczkami” uhonorowano Artura Jaronia oraz Gwendolyn Bradley. Z kolei Artur Jaroń wręczył kilkunastu osobom efektowne statuetki „Przyjaciół Festiwalu im. Krystyny Jamroz Busko-Zdrój 2014”. Pierwsze otrzymała najbliższa rodzina patronki Festiwalu.
Piątek 27 czerwca
Inauguracji festiwalu dokonano otwarciem wystawy poświęconej scenicznym kreacjom patronki festiwalu, złożyły się na nią teatralne afisze, zdjęcia i programy teatrów, w który występowała. Wydarzenia muzyczne XX Festiwalu rozpoczęła prezentacja laureatów organizowanego przez Państwową Szkołę Muzyczną im. L. Różyckiego w Kielcach VI Ogólnopolskiego Konkursu Wokalnego im. Krystyny Jamroz – Kielce 2014.
Wystąpili: Andrzej Filończyk, Lidia Rudyk, Weronika Ogonowska i Sylwia Salamońska. Ponadto koncert inauguracyjny był okazją do podziwiania wokalnego kunsztu Małgorzaty Walewskiej, Renaty Drozd i Magdaleny Idzik. Solistkom towarzyszyła Orkiestra Kameralna „Wirtuozi Lwowa”, której muzycy kierowani batutą Sergieja Burko wrócili do Buska po kilkuletniej nieobecność, co wykorzystano do tego by lwowscy muzycy występowali w tej edycji wielokrotnie, budząc za każdym zarazem entuzjazm słuchaczy poziomem gry.
Sobota 28 czerwca
Najważniejszym wydarzeniem tego dnia był koncert monograficzny w całości poświęcony twórczości Krzysztofa Pendereckiego, z jego udziałem. Maestro poprowadził a capella Agnus Dei z Polskiego Requiem oraz dyrygując Orkiestrą Akademii Beethovenowskiej m.in. Hymn do św. Daniela oraz Hymn do św. Wojciecha.
Oba dzieła zabrzmiały z pełną siłą ekspresji imponując zarazem swoim monumentalnym wymiarem ujmując zarazem zgodnością współbrzmienia chóru oraz orkiestry ograniczonej do instrumentów dętych i perkusyjnych oraz dwóch kontrabasów.
Jednak najważniejszą chwilą tego wieczoru było wykonanie Missa Brevis, która powstała na jubileusz 800-lecia Kościoła i Chóru chłopięco-męskiego św. Tomasza w Lipsku. Słuchaliśmy świetnej kreacji Chóru Filharmonii Krakowskiej prowadzonego przez Teresę Majkę-Pacanek, która zadbała o pełną niuansów dynamikę i artykulację oraz o to by każda z siedmiu części mszy śpiewanej a capella miała właściwy sobie charakter i klimat. Przygotowany przez nią chór imponował przejrzystym i wyrównanym brzmieniem oraz wokalną dyscypliną.
Niedziela 29 czerwca
Tego dnia koncerty odbywały się w kilku miejscach, często jednocześnie. Początek był w Glinianach, gdzie w zabytkowym kościele wystąpili, Alicja Węgorzewska-Whiskerd, Ludmiła Worobec-Witek, Emilia Ogonowska-Jaroń, Artur Jaroń i Robert Grudzień oraz Toruński Kwartet Smyczkowy. W tym samym czasie w Buskim Samorządowym Centrum Kultury Kielecki Teatr Tańca prezentował swój bajeczny spektakl baletu Dziadek do orzechów P. Czajkowskiego.
Przedstawienie urzekające od pierwszego momentu rozmachem inscenizacji i bajkowym nastrojem wyczarowanym efektownymi i pełnymi fantazji kostiumami Małgorzaty Słoniowskiej. Są one jednak tylko dodatkiem do pełnych poetycznego piękna i wyobraźni układów choreograficznych wywiedzionych z tańca współczesnego; modern dance i jazzowego. Zaletą choreografii jest umiejętne łączenie gatunków tańca przy wykorzystaniu elementów tańca klasycznego oraz wycyzelowanie każdego z elementów przedstawienia.
Po południu w Szańcu spotkali się w kościele p.w. Wniebowzięcia NMP Roma Owsińska, Wiesław Ochman, Robert Grudzień, Paweł Korepta i orkiestra „Camerata Scholarum” prowadzona przez Wojciecha Zdyba. Wieczór należał do opery, wielka gala Stąd jesteśmy, tu wracamy stała się okazją do zaprezentowania śpiewaków pochodzących z naszego regionu.
Gorąco oklaskiwano Halinę Fularę-Dudę, Renatę Drozd, Magdalenę Idzik, Dominika Sutowicza, Grzegorza Szostaka, Andrzeja Wiśniewskiego i pochodzącego z Buska-Zdroju debiutanta Jana Żądło.
Gwiazdą wieczoru była Małgorzata Walewska, która nabyła praw do udziału w tym koncercie przez „zasiedzenie” jest bowiem od lat częstym gościem festiwalu. Solistom towarzyszyła Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Świętokrzyskiej w Kielcach grająca tego wieczoru pod gościnną dyrekcją Sławomira Chrzanowskiego. Największe wrażenie i brawa zebrała sekwencja polska złożona z fragmentów oper Moniuszki. Wyjątkowo entuzjastycznie oklaskiwano świetnie przez Dominika Sutowicza zaśpiewaną arię Stefana Cisza dokoła, noc jasna z III aktu Strasznego dworu.
Poniedziałek 1 lipca
Wieczór tego dnia należał w Busku-Zdroju do znanej i lubianej grupy Mo Carta, która zabrała publiczność w wyjątkowo atrakcyjną, pełną humoru, podróż muzyczną. W tym samym czasie w Staszowskim Ośrodku Kultury miał miejsce koncert kameralny pt. „Przeboje mistrzów” z udziałem orkiestry kameralnej „Wirtuozi Lwowa” i włoskiego wiolonczelisty Roberto Traininiego.
Program obejmował nie tylko same przeboje muzyki klasycznej, ale również utwory muzyki popularnej. Noc należała do Włodzimierza Pawlika, kieleckiego pianisty i kompozytora, który ostatnio otrzymał prestiżową nagrodę Grammy.
Był to prawdziwy jazzowy wieczór klubowy pełen wspaniałego klimatu i fascynującej brzmieniem muzyki. Prezentowało ją znakomite trio Włodzimierz Pawlik – fortepian, Paweł Pańta – kontrabas i Cezary Konrad znakomity perkusista, wręcz czarodziej tego instrumentu.
Wtorek 2 lipca
Wydarzenia tego dnia rozpoczęły się już o godzinie 15-tej w Sali Koncertowej sanatorium Marconi od występu grupy muzyków składającej się ze znanego flecisty Łukasza Długosza, jego żony Agaty Kielar, też flecistki oraz Juliusa Kleina, słowackiego klarnecisty i młodego gitarzysty Jana Markowskiego, towarzyszyli im „Wirtuozi Lwowa” pod dyrekcją Czesława Grabowskiego.
W programie m.in. Koncert e-moll na flet S. Mercadantego, który w brawurowej interpretacji Łukasza Długosza urzekał piękną melodyką, śpiewnością kantyleny i tym wspaniałym finałowym Rondo Russo. Równie pięknie zabrzmiała Serenada na smyczki op. 20 E. Elgara prowadzona batutą Czesław Grabowskiego. Wtorkowy wieczór należał do operetki, w Solcu-Zdroju wystąpili gorąco przyjmowani Iwona Socha i Dariusz Stachura z towarzyszeniem zespołu Strauss Ensemble.
W tym samym czasie na scenie Buskiego Samorządowego Centrum Kultury Gliwicki Teatr Muzyczny prezentował operetkę Noc w Wenecji J. Straussa w zgrabnej reżyserii Marcina Sławińskiego, który potraktował tę operetkę z humorem i dystansem. Urzekające było nie tylko wartkie tempo akcji, dynamika scen zbiorowych, ale również barwne i efektowne kostiumy Barbary Ptak podkreślające charakterystykę postaci. Znakomity kwintet wykonawców tworzyli: Anita Maszczyk, Wioletta Białk, Michał Musioł, Łukasz Gaj i Janusz Ratajczak, którzy wręcz bawili się perypetiami swoich bohaterów.
Środa 2 lipca
Najpierw wystąpili studenci prof. Tomasza Strahla (wiolonczela) i Marcina Baranowskiego (skrzypce). Nieco później w kościele w Bogucicach koncert „Panis Angelicus” z udziałem Renaty Drozd i Wiesława Ochmana oraz Ludmiły Worobec-Witek i Artura Jaronia. Najważniejszym wydarzeniem tego dnia był recital Daniiła Trifonova, który zaprezentował wyszukany program złożony z utworów Strawińskiego, Debussy’ego, Ravela oraz Schumana,czyli takich które dały mu pełne pole do popisu nie tylko sprawności warsztatowej, ale też dojrzałości artystycznej i wspaniałej artykulacji.
Wykonany program dowiódł, że Trifonov to pianista obdarzony nie tylko niepospolitą muzykalnością i ogromną wyobraźnią, ale również temperamentem estradowym co pozwala mu wciągnąć słuchacza w wir gry pozwalając się przy tym delektować świetną techniką, znakomitym operowaniem barwą i krystalicznym dźwiękiem. Jednym z największych atutów gry Trifonova jest piękne prowadzenie linii melodycznej, naturalność gry i umiejętność przykuwania uwagi słuchacza, czego najpełniej dowiódł świetnym pod każdym względem wykonaniem 12 Etiud Symfonicznych Roberta Schumanna. Późny wieczór zarezerwowano dla amerykańskiej sopranistki Gwendolyn Bradley, która w towarzystwie akompaniamentu Artura Jaronia zaśpiewała cykl pieśni gospel. Niestety, nie była tego dnia w formie, w kilku miejscach głos odmówił jej posłuszeństwa, więc satysfakcja z jej występu była niepełna.
Czwartek 3 lipca
Muzyczne wydarzenia tego dnia rozpoczęło popołudniowe plenerowe spotkanie z jazzem tradycyjnym w parku zdrojowym. Nieco później w Muzeum Sztetl w Chmielniku Vadim Brodski z towarzyszeniem orkiestry „Wirtuozi Lwowa” pod batutą własnego szefa Sergieja Burko zaprezentowali Cztery pory roku A. Vivaldiego. Wieczór należał do Cyganerii G. Pucciniego prezentowanej przez zespoły Opery Śląskiej w Bytomiu.
Przedstawianie wyreżyserowane przez Tadeusza Piszka i zgrabnie przez niego przykrojone do warunków buskiej sceny, okazało się tradycyjnym w formie i kształcie scenicznym. Miało wszak jedną wielką zaletę; wszystko co działo się na scenie zgodne było z założeniami Pucciniego i jego muzyką, no i okazało się przy tym miłe dla oka. Cztery sceny: Na poddaszu, Dzielnica łacińska, Rogatka d’Enfer i ponownie Na poddaszu zostały potraktowane bardzo serio i zgodnie z autorskimi didaskaliami. Na słowa uznania zasłużyła obsada, w której brylowały panie Ivanna Komarevych, jako krucha i delikatna Mimi i Ewelina Szybilska w roli pełnej temperamentu Musetty oraz Adam Sobierajski, poeta Rudolf i Maciej Bartczak, malarz. Dyrygował, bez większej jednak finezji, Andrzej Knap.
Piątek 4 lipca
W sali koncertowej Marconiego wystąpił włoski zespół Ensamble L’arabafenice, w tym samym czasie w Bazylice p.w. NMP w Wiślicy rozbrzmiewała Missa pro pace Wojciecha Kilara. Prowadził ją Jacek Rogala, dla którego to wykonanie miało osobisty wymiar. Był zaprzyjaźniony z kompozytorem i ten miał być obecny w wiślickiej bazylice podczas tego właśnie koncertu.
Niestety, śmierć stanęła na przeszkodzie realizacji tego zamiaru. Dodatkowo – jak wyznał Jacek Rogala – prowadził to wykonanie po raz pierwszy od śmierci Wojciecha Kilara, który – o czym jestem głęboko przekonany – byłby bardzo zadowolony z jego poziomu. Missa pro pace stawia przed wykonawcami niemałe trudności i to nie tylko czysto warsztatowe, ale przede wszystkim wyrazowe. By zrealizować w pełni zamierzenia kompozytora niezbędnym jest wypracowanie odpowiedniego klimatu sprzyjającego skupieniu i refleksji. Przyznać należy, że dyrygentowi udało się ten właśnie klimat osiągnąć przez wydobycie z partytury nie tylko piękna harmonii i subtelność melodyki, ale również nastroju powagi i spokoju oraz tych wspaniałych kulminacji brzmieniowych.
Dyrygent zachowując właściwe proporcje brzmieniowe pozwala dobrze zestrojonemu kwartetowi solistów Joannie Freszel (sopran), Ewie Marciniec (alt), Rafałowi Bartmińskiemu (tenor) i Robertowi Gierlachowi (bas) na spokojne i naturalne prowadzenie głosu i dobrą realizację niełatwych zadań wokalnych. Na szczere słowa uznania zasługuje precyzyjna gra Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Świętokrzyskiej oraz przejrzyste i wyrównane brzmienie Chóru Filharmonii Wrocławskiej. Ledwie przebrzmiały ostatnie frazy Missa pro pace Kilara, a w zabytkowej Synagodze w Pińczowie rozpoczął się gorąco oklaskiwany recital Hanny Banaszak, która na buskim festiwalu wystąpiła po raz drugi.
Sobota 5 lipca
Przedpołudniowy koncert studentów profesora Marcina Baranowskiego to między innymi świetny występ Macieja Jaronia, prywatnie syna Artura Jaronia, dyrektora festiwalu. Maciej Jaroń zaprezentował znakomite pod każdym względem wykonanie II Sonaty A-dur J. Brahmsa op. 100. Świetna technika, piękny czysty dźwięk oraz znakomite wyczucie formy, to najistotniejsze przymioty tego młodego muzyka, który wykazał się ponadto umiejętnością wspólnego muzykowania z towarzyszącym mu pianistą Pierluigi Camicia.
Wieczór należał do Bogusława Kaczyńskiego i jego gości. Tym razem program koncertu złożony został z najbardziej atrakcyjnych fragmentów znanych i lubianych operetek i musicali. Blisko cztery godziny lały się wartkim strumieniem popularne operetkowe arie i duety oraz musicalowe pieśni i lubiane piosenki.
Gwiazdą wieczoru była Grażyna Brodzińska zachwycająca jak zawsze nienaganną emisją i bogatym brzmieniem swojego głosu. Każde jej pojawianie się na scenie przyjmowane było entuzjastycznymi brawami. Podobnie zresztą przyjmowano Grzegorza Szostaka i Dariusza Stachurę. Solistom towarzyszyła Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Śląskiej w Katowicach prowadzona precyzyjną batutą swojego szefa Mirosława Jacka Błaszczyka.
Niedziela 6 lipca
Ostatni dzień festiwalu przyniósł cztery koncerty. W samo południe w kościele p.w. Św. Jakuba Apostoła koncert Festiwalowe debiuty z udziałem trzech młodych śpiewaczek, Klaudii Dudy, Marzeny Trzebińskiej i Alicji Ciesielczyk, który towarzyszyli młodzi pianiści Marcin Mogiła i Marta Szymańska, obok nich wystąpił kwartet smyczkowy „Giocoso” z zespołu Szkół Muzycznych im. L. Różyckiego w Kielcach.
Wczesne popołudnie należało do znanych i cenionych muzyków Konstantego Andrzej Kulki, Tomasza Strahla, Stanisława Drzewieckiego, Garego Guthmana i Włodymira Dudy. Solistom towarzyszyli „Wirtuozi Lwowa” prowadzeni batutami Sergieja Burko i Krzesimira Dębskiego.
Podczas tego koncertu nastąpiło prawykonanie dwóch utworów Krzesimira Dębskiego, skomponowanych specjalnie na Jubileuszowy Festiwal im. K. Jamroz. W tym samym czasie sala balowa pałacu w Kurozwękach była miejscem występu duetu fortepianowego Nicolas Bourdoncle i Michel Bourdoncle.
Ostatni wieczór Jubileuszowego Festiwalu należał bez reszty do sztuki operowej dedykowanej pamięci Krystyny Jamroz, patronki festiwalu. Gorąco oklaskiwano znakomitych śpiewaków Barbarę Kubiak, Joannę Woś, Bernadettę Grabias, Tomasza Kuka, Adama Zdunikowskiego i Aleksandra Teligę prezentujących te znane i mniej znane arie, duety i sceny ansamblowe, w większości pochodzące z oper, w których Krystyna Jamroz odnosiła sukcesy.
Największe owacje wywołały świetne wykonanie tercetu, z Trubadura, kwartetu z Rigoletta i duetu z Traviaty i Aidy Verdiego, Z równym entuzjazmem przyjmowano znaną arię „o plotce” z Cyrulika Sewilskiego Rossiniego i nieco mniej popularną arię „katalogową” z Don Giovanniego Mozarta śpiewane przez Aleksandra Teligę. Nie mniejszym aplauzem przyjęto słynną strettę Manrica z Trubadura w wykonaniu Tomasza Kuka i arię Leńskiego z Eugeniusza Oniegina Czajkowskiego zaśpiewaną z pasją przez Adama Zdunikowskiego. Debiutująca na buskim festiwalu Bernadetta Grabias zaskarbiła sobie uznanie świetnym wykonaniem cavatiny Rozyny z Cyrulika i arii Leonory z Faworyty Donizettiego.
Jednak największe barwa zebrała Joanna Woś najpierw za świetnie zaśpiewaną scenę obłędu Elviry z Purytanów Belliniego, z kolei zaśpiewana na finał koncertu aria Violetty E strano, e strano” z Traviaty została przyjęta długą owacją na stojąco, co skłoniło śpiewaczkę do bisu. Grała Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Śląskiej w Katowicach prowadzona wytrawną batutą swojego szefa Mirosława Jacka Błaszczyka.
Adam Czopek