Przegląd nowości

„Chwilo trwaj wiecznie, bo jesteś piękna”

Opublikowano: czwartek, 17, kwiecień 2014 18:12

Słuchając inaugurującego XI Festiwal Misteria-Paschalia oratorium Antonia Caldary Śmierć i złożenie Chrystusa do grobu (15 kwietnia), zastanawiałem się nad sprawiedliwością wyroków historii, niekiedy słusznie weryfikujących wartość utworów, a co za tym idzie i sensownością wydobywania z pomroków zapomnienia zasługujących na swój los szacownych zabytków?

Misteria Paschalia 1

Dzieło Caldary, kompozytora weneckiego, ale działającego na wiedeńskim dworze Habsburgów, wpisuje się w rozpowszechnioną tam tradycję sepolcri, czyli poprzez artystyczne upamiętnienie przeżywania czasu bezpośrednio poprzedzającego zmartwychwstanie. W przeciwieństwie do oratoriów pasyjnych, pozbawione jest pierwiastka narracyjnego, a co za tym idzie wszelkich znamion akcji, zastąpionych przez czynnik kontemplacji opisanego przez Ewangelie odkupicielskiego aktu Jezusa, gdy według słów jego samego, poprzedzających śmierć, a przytoczonych przez Jana, iż „wykonało się” (J 19,30) jego przeznaczenie.

Misteria Paschalia 2

A więc wypełnia je r o z p a m i ę t y w a n i e , stąd też w sposób nieunikniony wkrada się pewna monotonia. Po części wynika to ze schematyzmu kompozycji, składającej się przede wszystkim z arii da capo, w których pierwsze ogniwo powraca jako trzecie, oraz zaledwie kilku duetów i dwóch chórów, zamykających każdą z dwóch części. Być może z tego powodu prowadzący koncert Fabio Biondi zdecydował się na uzupełnienie jej dwoma łacińskimi motetami tego kompozytora, na początku każdej części, a także, z braku symetrycznej introdukcji instrumentalnej przed drugą, na dodanie Sonaty U Świętego Grobu (RH 130) Vivaldiego, dzielącego z Caldarą imię i, tak jak on, wywodzącego się z Wenecji i jej szkoły muzycznej.


Aliści, po wysłuchaniu arii Marii Magdaleny Io t’offesi z akompaniującym jej jedynie chalumeau (prototypem klarnetu, którego spolszczona nazwa szałamaja odnosiła się wszakże raczej do instrumentu pokrewnego dzisiejszemu obojowi), uznałem, że dla niej jednej warto wysłuchać to dzieło. A zwłaszcza, gdy miało się do czynienia z takim wirtuozem gry na tym instrumencie jak Lorenzo Coppola. Jego delikatne brzmienie wyzwoliło dodatkowe pokłady wrażliwości u odtwórczyni partii Marii Magdaleny Marii Grazii Schiavo. Muzycy idealnie dopełniali się barwowo, tak że za Goethowskim Faustem chciało się powtórzyć chwilo, trwaj, bo jesteś piękna. A w drugiej części doszły jeszcze nie mniej kunsztownie ukształtowane numery – arie: Józefa z Arymatei Languire, morire z towarzyszeniem puzonu i fagotu oraz raz jeszcze Marii Magdaleny Cari marmi, tym razem z towarzyszącymi jej solo skrzypcami (w wykonaniu Fabio Biondiego, prowadzącego od nich zespół Europa Galante) i wiolonczelą.

Misteria Paschalia 3

Korzystnym okazało się też zastępstwo Moniki Piccini za Raffaellę Milanesi w partii Marii Jakubowej, wykonującej z wielkim wyczuciem È morto il mio Gesù. Z kolei retoryczne aspekty tej muzyki najlepiej uchwycił tenor Carlo Allemano w partii Niukodema, miedzy innymi w arii Gioia la cruda morte, a także w duecie z Martiną Belli jako Józefem z Arymatei w Crudi ferri pod koniec pierwszej części.

Misteria Paschalia 4

W drugiej partie wokalne znamionuje bardziej dekoracyjny charakter, przejawiający się w większej ilości ozdobnych melizmatów, choć Caldara, reprezentujący uczony stile dotto, pozostawał dość wstrzemięźliwy w zakresie zewnętrznego wyrazu i okazałości, ceniąc bardziej harmonijną syntezę pozostających do jego dyspozycji środków brzmieniowych.

                                                                         Lesław Czapliński