GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościW łańcuckim kalejdoskopie festiwalowym
Strona 1 z 4
Oglądane i słuchane inną parą ócz i uszu. Tegoroczny Festiwal Muzyczny w Łańcucie wyznaczały z jednej strony wielkie formy wokalno-instrumentalne, stanowiące zarazem jego ramy (Traviata Giuseppe Verdiego na otwarcie, Carmina burana Carla Orffa na zamknięcie), oraz utwory z gatunku muzyki komnatowej, jak usiłowano spolszczyć jej określenie pod koniec wieku dziewiętnastego, a więc niejako powrót do źródeł, czyli Dni Muzyki Kameralnej, od których przed pięćdziesięciu dwu laty wszystko się zaczęło. Prawdopodobnie nawiązano wtedy do idei Novalisa, że nie należałoby nigdy słuchać muzyki poza odpowiednio udekorowanymi salami, w tym przypadku salą balową łańcuckiego pałacu.
Spośród tych ostatnich najbardziej utkwiły mi w pamięci te przeznaczone na nietypowe składy. A więc kwartety fletowe, przede wszystkim Wolfganga Amadeusa Mozarta, powstałe na zamówienie Ferdinanda De Jeana. O ile pierwszy, D-dur KV 285 nie wyróżnia się na tle tego rodzaju ówczesnej twórczości, to drugi, C-dur KV 285b odznacza się znaczną dozą nowatorstwa, już w samym ograniczeniu się do dwóch części: sonatowego Allegra, któremu przeciwstawiony zostaje Temat z wariacjami, co stało się znacznie później wzorem dla tego typu rozwiazań. Z kolei utwór Krzysztofa Pendereckiego stanowi transkrypcję pierwotnej wersji klarnetowej i, jak to często bywa u tego kompozytora, wykorzystuje materiał tematyczny z powstającego w tym samym okresie większego dzieła scenicznego, a mianowicie opery Król Ubu. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |