Przegląd nowości

Rozpoczął się 52. Muzyczny Festiwal w Łańcucie

Opublikowano: niedziela, 19, maj 2013 18:08

Traviatą Verdiego pod batutą Vladimira Kiradijeva z udziałem solistów i chóru Opery Krakowskiej oraz orkiestry Filharmonii Podkarpackiej 18 maja rozpoczął się w jej sali koncertowej po modernizacji spełniającej warunki również teatru muzycznego 52. Muzyczny Festiwal w Łańcucie.

Lancut

Partię Violetty śpiewała Katarzyna Oleś-Blacha. Gościnnie partię Alfreda – Wietnamczyk Philippe Do, świetny tenor występujący przemiennie w Opera Comique w Paryżu, weneckiej La Fenice i Operze Narodowej w Pradze. Pozostałe partie – Bożena Zawiślak-Dolny, Zenon Kowalski, Krzysztof Kozarek, Michał Kutnik, Krzysztof Dekański i Voloymyr Pankiv. Chór przygotował Zygmunt Magiera. Spektakl czytelnie i przejrzyście wyreżyserował Bogusław Nowak, skupiając się głównie na emocjach i motywacjach bohaterów. Oszczędną scenografię z wykorzystaniem przestrzeni multimedialnych (dyskretna obecność chóru w tle sceny za muślinową zasłoną i efekty komputerowe przybliżające postacie, a całość ta połączona ze świetną grą światłami!) opracowała Bożena Pędziwiatr. Wirtuozowska gra oświetleniem teatralnym spoczywała w fachowych rękach Dariusza Pawelca. W takim założeniu i warunkach chór Opery Krakowskiej był doskonałym kontrapunktem dla przedstawienia. Natomiast orkiestra Filharmonii Podkarpackiej prowadzona przez Vladimira Kiradijevamuzycznie mocnym oparciem dla solistów i chóru.


Traviata nadal może widownię wzruszać, jeśli jest w niej namiętność i ten szczególny rodzaj tajemnicy wywołującej podświadomy niepokój. Chociaż współcześni realizatorzy spektakli operowych często wybierają dosłowność, tak w przekazie scenicznym, jak w interpretacji postaci. Może też dlatego główna bohaterka Traviaty – Violetta, w kreacji Katarzyny Oleś-Blacha była tak dosłowną, co czyniło ją jednowymiarową i trochę pozbawiało subtelności. To nie zmienia faktu, że głosowo partię Violetty śpiewała znakomicie – z właściwą dla siebie doskonałą umiejętnością łączenia głosu z gestem, śpiewu z ruchem, zewnętrznej frazy z wewnętrznymi emocjami. Philippe Do w partii Alfreda dał popis przepięknego liryzmu tenorowego, nacechowanego subtelnością i wrażliwością, bogactwem nastrojów i dojrzałością, aktorsko tworząc postać przejmującą i przekonującą. Baryton Zenon Kowalski w partii Georga Germonta zachwycał brzmieniową precyzją i pięknym frazowaniem, dając pokaz brawurowego aktorstwa, na co widownia żywiołowo reagowała oklaskami.

Traviata,Lancut 2

Całe przedstawienie Traviaty było zaprezentowane starannie, pozostali soliści stworzyli równie przekonujące postacie, a wszyscy wykonawcy dobrze wywiązali się ze swych zadań scenicznych. Nieczęsto oglądamy spektakle operowe skonstruowane tak precyzyjnie, że lekkość scen zbiorowych wydaje się czymś naturalnym i zupełnie nie odczuwa się tłumu postaci, które przytłaczają scenę. W ostateczności, i w tej edycji Traviaty, jak w większości oper bywa, najbardziej zwycięską okazała się miłość i genialna muzyka. Co też publiczność festiwalowa umiała dostrzec i ocenić nagradzając artystów częstymi brawami.

 


 

 

Tegoroczny, już 52. Muzyczny Festiwal w Łańcucie, oczywiście w przeważającej części będzie odbywał się w sali balowej łańcuckiego zamku i w pobliskich, położonych w pełnym leciwych drzew parkowym otoczeniu, zabytkowych obiektach dawnej storczykarni i ujeżdżalni. Ciekawie zapowiada występ słynnych sióstr Labeque, duetu fortepianowego, który od lat święci muzyczne triumfy. Pojawią się primadonny Urszula Kryger i Magdalena Idzik. Zagra Capella Gedanensis i skrzypek Konstanty Andrzej Kulka oraz wiolonczelista Rafał Kwiatkowski i flecista Łukasz Długosz. W zamkowym Teatrzyku Księżnej Marszałkowej Elżbiety Lubomirskiej, zostanie zaprezentowana opera komiczna Pimpinone Telemanna, w wykonaniu sopranu Iwony Leśniowskiej-Lubowicz i basa Wojciecha Gierlacha. W Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie zagra Trio Andrzeja Jagodzińskiego, prezentując muzykę Krzysztofa Komedy oraz duet Igudesman&Joo, który zaprezentuje muzyczny show z kombinacją żartu i muzyki. Wystąpiło już na łańcuckim zamku Lutosławski Piano Duo, Emilia Sitarz i Bartłomiej Wąsik, młodzi, utalentowani artyści. Wystąpi piosenkarka Anita Lipnicka. W plenerze, na tle łańcuckiego zamku zabrzmi nieśmiertelne dzieło Orffa Carmina Burana, pod batutą Tadeusza Wojciechowskiego.

Traviata,Lancut 1

Cechą tegorocznego łańcuckiego festiwalu jest muzyczna różnorodność, subtelna i wysmakowana, która raczej nie powinna wpłynąć niekorzystnie na jego kameralny charakter, od lat stanowiącym bilet wizytowy. Jak twierdzi Marta Wierzbieniec, dyrektor festiwalu i Filharmonii Podkarpackiej, festiwal łańcucki musi się zmieniać, bowiem muzyka nie znosi stagnacji.

                                               Andrzej Piątek - Rzeszów