Przegląd nowości

Premierowe nagranie opery „Madame Curie”

Opublikowano: sobota, 13, kwiecień 2013 18:16

Maria Skłodowska-Curie (1867-1934) to niewątpliwie wybitna znakomitość nauki, fizyki i chemii, współtwórczyni nauki o promieniotwórczości. Jej wkład w światową i polską naukę jest bezcenny. Za odkrycie polonu i radu otrzymała w 1903 roku, wspólnie z małżonkiem Piotrem Curie i Antoine Henry Becquerelem, nagrodę Nobla. Za dalsze swoje odkrycia w tej dziedzinie ponownie została noblistką w 1911 roku.

Madame Curie

Maria Curie to nie tylko wielka uczona, to także wyjątkowa osobowość, silnie emanująca na otoczenie. Nic więc dziwnego, iż stała się także bohaterką opery współczesnej kompozytorki polskiej, Elżbiety Sikory. Elżbieta Sikora, lwowianka, doskonale wykształcona muzycznie, studiowała w Warszawie (u T. Bairda i Z. Rudzińskiego) i we Francji, gdzie osiedliła się na stałe. Jako kompozytorka nagradzana była szeregiem nagród, wyróżnień i odznaczeń muzycznych i państwowych. Jako pedagog specjalizowała się w dziedzinie muzyki elektroakustycznej. Ta jej twórcza praca jest bardzo szczegółowo omówiona, jak to zwykle w Firmie DUX, w starannie opracowanym albumie. Omawiana opera jest kolejnym utworem scenicznym kompozytorki (wcześniej były m.in. opery Ariadna 1978 i Wyrywacz serc 1995).


Polskiej premierze tej opery towarzyszył spektakl w Paryżu, w Grand Auditorium UNESCO. Obie równoległe premiery dzieła zostały entuzjastycznie przyjęte przez krytyków i publiczność. Za to dzieło kompozytorka i wykonawczyni partii tytułowej, otrzymały nagrody artystyczne Prezydenta miasta Gdańska i Marszałka Województwa Pomorskiego. Osoba Marii Curie zafascynowała nie tylko kompozytorkę i autorkę libretta Agatę Miklaszewską, lecz i pozostałych realizatorów opery: Marka Weissa (reżyseria i inscenizacja), Wojciecha Michniewskiego (kierownictwo muzyczne), Hannę Szymczak (scenografia), Isadorę Weiss (choreografia) i Piotra Miszkiewicza (światło). W ich ocenie Maria była „piękną, dramatyczną postacią z krwi i kości”. Taką chcieli ją pokazać. I można stwierdzić, iż udało im się to całkowicie.

Do pełnego sukcesu opery przyczynili się niewątpliwie wykonawcy, a przede wszystkim odtwórczyni partii tytułowej Anna Mikołajczyk. To wyjątkowa śpiewaczka, dysponuje głosem sopranowym o ładnej barwie, szerokiej skali i bogatym brzmieniu. Śpiewa opery Glucka i Mozarta, ale także z powodzeniem dawne (w 2011 roku w Warszawie otrzymała nagrodę dla największej indywidualności artystycznej w dziedzinie muzyki dawnej) i współczesne (częste prawykonania, dedykacje osobiste kompozytorów i choćby nagroda z E. Sikorą za Madamę Curie). Bogactwo osobowości Marii, intensywność jej postaci, śpiewaczka stara się oddać nie tylko głosem (modulując go odpowiednio do przekazu treści i muzyki). Jest więc liryczna i emocjonalna, szeroką frazą, często bardzo napiętą, ukazuje ból, miłość i cierpienie, także i determinację. Kompozytorka mówi: Chciałam intensywność Marii przenieść na całość opery [...] dźwięki orkiestry, a także fragmenty elektroniczne otaczają solistów śpiewaków, tworząc dodaną czasoprzestrzeń. Pozwala to na usytuowanie poszczególnych scen w specyficznej dla nich atmosferze, podczas gdy chór często komentuje akcję odnosząc się jednocześnie do rzeczywistych wydarzeń. Wstrząsające są sceny: śmierć męża Piotra Curie (Paweł Skałuba), związek z współpracownikiem Paulem Langevinem (Tomasz Rak) i trauma spowodowana śmiercią fascynującej tancerki, zaprzyjaźnionej z Marią, Loȉe Fuller (zmarła na skutek napromieniowania radem, używając go do malowania swoich kostiumów). A słuchamy też sceny, w której Einstein (Leszek Skrla) przestrzega Marię o negatywnych skutkach promieniowania. Można z pełnym przekonaniem stwierdzić, iż wszystkie postaci opery, a jest ich sporo, choć wokalnie krótkie, są mocno zarysowane aktorsko. Nic nie ujmując wszystkim wykonawcom, trzeba wyraźnie podkreślić, iż to osobowość odtwórczyni partii tytułowej Anny Mikołajczyk, stale prawie obecnej na scenie, przykuwa uwagę widza i słuchacza. Z powierzeniem tej roli tej właśnie śpiewaczce realizatorzy nie mieli żadnych trudności. To był nasz pierwszy i ostatni wybór. I bardzo się cieszę, że to ona właśnie jest odtwórczynią głównej partii – powiedziała kompozytorka.

Dodać należy, iż opera zrealizowana została z okazji obchodów Międzynarodowego Roku Chemii oraz 100 – lecia przyznania nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-Curie.

                                                                   Jacek Chodorowski