Przegląd nowości

WTM kończy Rok Moniuszkowski

Opublikowano: wtorek, 18, grudzień 2012 12:40

15 grudnia odbył się w Sali Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego koncert pieśni, arii i duetów Stanisława Moniuszki. Wystąpili studenci Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina z klasy śpiewu solowego prof. Jadwigi Rappé, zaś akompaniowali na fortepianie studenci kameralistyki z tej uczelni. Wydawałoby się, że nic bardziej popularnego od melodii, które wyszły spod ręki Ojca Polskiej Opery, tymczasem prof. Jadwiga Rappé przygotowała program oryginalny, w sporej mierze mało znany, niekiedy będący zupełnym odkryciem dla słuchaczy. Zaśpiewano bowiem zarówno rzadko wykonywane pieśni, jak też zupełnie zapomniane duety i mniej znane arie. Koncert przygotowywany na uroczyste zakończenie roku 140-lecia śmierci Stanisława Moniuszki znalazł się także w bezpośredniej bliskości smutnego wydarzenia tak oszczędnie relacjonowanego w mediach - odejścia Marii Fołtyn. W całkiem naturalnym odruchu został więc Jej dedykowany.

Moniuszko 431-344

O wykonawcach pięknej muzyki twórcy „Halki” można wypowiadać się tylko z uznaniem i podziwem. Choć wśród młodych artystek znalazły się studentki dopiero rozpoczynające naukę śpiewu (1 rok nauki), jak też bardziej zaawansowane już adeptki tego zawodu (4 rok nauki), to łączyło je kilka cech wspólnych bardzo dobrze świadczących o metodzie uczenia w klasie Jadwiga Rappé. Młode śpiewaczki swobodnie operowały głosem, rozumiały o czym śpiewają i muzykalnie prowadziły frazę utworu, starając się dobrą dykcją podawać wyraźnie teksty arii i pieśni. Nie było mimo oczywistej tremy żadnego „wyciskania” głosu, minoderii, tanich gestów, była radość, szczerość i swoboda muzykowania charakterystyczna dla dobrze przygotowanych młodych wokalistów.


Koncert rozpoczęła sopranistka Margarita Slepakova,, która wykonała z werwą i humorem m.in. frywolnego „Chochlika” a także podobną w charakterze pieśń „Dalibóg, że powiem mamie”, a na zakończenie zmierzyła się z liryczną arią Zosi z opery „Flis”. Następnie zaśpiewała z mezzosopranem Barbarą Jop dwa piękne duety Moniuszki , „Pierwsze wrażenie” i „Kolędę”. Jej koleżanka dysponująca pięknym, głęboko i silnie brzmiącym głosem zaprezentowała także solo zróżnicowany repertuar, od krótkiej perełki wokalnej „Co to za kwiatek”, po najpiękniejszą i najbardziej wzruszającą „Pieśń wieczorną”, w której potrafiła zawrzeć uczucie spokoju i tęsknoty za domowym ciepłem. Pewien problem interpretacyjny pojawił się w wyrażającej środkami muzycznymi dziewczęce rozterki arii Broni z opery „Hrabina”. Sopran Monika Wilska na wstępie wykonała w dostojnym tempie dwie „modlitewne” pieśni „Do Marii” oraz „Hymn do Słońca”, i tutaj jej ładny, czysty głos miał pewne wahania intonacyjne, ale już w wesołej piosnce „Kwiatek” dała słuchaczom spory zastrzyk swobody i radości, zaś zaśpiewaną na zakończenie arią z operetki „Nowy don Kichot” podkreśliła w koloraturach zdecydowanie wirtuozowskie możliwości wokalne.

WTM,Moniuszko

Monika Wilska wraz z kolejnym mezzosopranem Aleksandrą Markowską zaśpiewała też dwa interesujące duety Stanisława Moniuszki „Niemen i Wilija do Litwinek” oraz ruchliwego „Krakowiaka”. Najbardziej niespokojnie zaśpiewała ostatnia z wokalistek Aleksandra Markowska. Stworzyła krótkie scenki dramatyczne w „Groźnej dziewczynie” i w arii z „Rokiczany” – „Jak będę królową”. Oskarżycielska względem podstarzałych lowelasów zwrotkowa piosnka „Przyczyna” skierowana jakby pod adresem jednego ze słuchaczy wywołała nawet na zakończenie jego głośny komentarz. Wszystkie młode śpiewaczki kroczą drogą, która zapewne doprowadzi je do osiągania takich sukcesów jak ich pani profesor.

Na zakończenie warto wspomnieć o towarzyszących solistkom pianistach, bezbłędnych technicznie i dobrze dopasowujących się do możliwości głosowych młodych artystek. Każdej ze śpiewaczek towarzyszył inny akompaniator, występowali więc w kolejności: Yuka Hattori, , Krzysztof Markiewicz , Tomasz Chrostowski i Karolina Czechowska. Młodym pianistkom granie muzyki Stanisława Moniuszki sprawiało wyraźnie przyjemność.

Koncertowi towarzyszyła immanentnie związana z programem muzycznym wystawa grafik niżej podpisanej pt. „Śpiewnik domowy”.

                                                                                                 Joanna Tumiłowicz