Przegląd nowości

Opera tętniąca życiem „Wesele Figara” w Operze Krakowskiej

Opublikowano: czwartek, 21, czerwiec 2012 13:07

W jednym z wywiadów poprzedzających premierę „Wesela Figara” Mozarta w Operze Krakowskiej (15 czerwiec 2012) reżyser, Laco Adamik, powiedział: staramy się mieć w repertuarze największe dzieła literatury operowej, do których ta najlepsza, najciekawsza opera Mozarta oczywiście należy. Dzieło, skomponowane do znakomitego libretta Lorenza da Ponte, oparte na treści komedii „Szalona podróż albo Wesele Figara”, autorstwa Pierre'a de Beaumarchais (światowa prapremiera 1.05.1786) na krakowskiej scenie gości dopiero po raz drugi. Pierwsza jego inscenizacja miała miejsce w czerwcu 1977 roku, a jej realizatorami byli wówczas Robert Satanowski (kierownictwo muzyczne) i Sławomir Żerdzicki (reżyseria). 35 lat minęło już od ówczesnej premiery, mało kto więc zapewne pamięta tamtą inscenizację.

Wesele Figara 226-41

Mozart zainteresował się tematem po paryskich sukcesach sztuki Beaumarchais, w sytuacji gdy cesarz Austrii, Józef II, zezwolił na druk ale zabronił publicznych prezentacji komedii. Cesarz uznał bowiem, iż zawiera ona wiele gorszących momentów, lecz wiedeńscy służący i pokojówki chodzą wprawdzie do teatru ale nie czytają sztuk teatralnych. Włoskie libretto da Ponte zostało jednak starannie „oczyszczone” ze wszystkich „zdrożnych myśli” i cesarz wyraził łaskawie zgodę na premierę opery. W Wiedniu nie spotkała się ona , niestety, z uznaniem (zaledwie 9 spektakli w pierwszej serii!). Dopiero w czeskiej Pradze została właściwie zrozumiana i doceniona zwłaszcza za genialność muzyki.


Wróćmy jednak do obecnej, krakowskiej, inscenizacji. Jest ona dziełem Tomasza Tokarczyka (kierownictwo muzyczne), Laco Adamika (reżyseria), Barbary Kędzierskiej (scenografia), Romany Agnel (ruch sceniczny), Zygmunta Magiery (kierownictwo chóru) i Dariusza Pawelca (realizacja świateł).Reżyser potrafił przekazać i uwypuklić wszystkie problemy, wątki, intrygi zawarte w tym dziele, pełnym zresztą erotyki traktowanej niekiedy jako gry towarzyskiej. Udało mu się, jak zresztą założył, dotrzeć do wrażliwości widza. Sprzyjała temu cała scenografia, subtelna choć oszczędna, wytworna choć barwna i ułatwiająca dobrze zorganizowany ruch sceniczny. A jeśli dodamy udane połączenie doskonałego tekstu z doskonałą muzyką (dyrygent umiał wydobyć z partytury wszystkie niuanse Mozarta), zrozumiana będzie ogromna przyjemność odbioru tego spektaklu i tej muzyki.

Wesele Figara 226-48

„Wesele Figara” pod względem obsady solistycznej jest operą zespołową (11 partii solowych) Wszystkie te osoby pozostają we wzajemnych, raczej zawikłanych, stosunkach. Librecista stworzył jakby dwa przeciwstawne ugrupowania (tak przynajmniej jest do aktu III): stronnictwo Hrabiego (Bartolo, Basilio, Marcelina) i stronnictwo Hrabiny (Figaro, Zuzanna i uczuciowo Cherubin). Pozostałe (Antonio, Barbarina i Don Curzio) są raczej neutralne. Właściwie wszystkie te postaci mają możność indywidualnej wypowiedzi (arie i cavatiny), ale ich wnętrza pokazują też sceny zespołowe (duety, tercety, kwartety i mistrzowskie finały II i IV aktu). Nie bez powodu ocenia się, iż w nich Mozart osiągnął nieznaną wcześniej zwartość sztuki zespołowej.


W oglądanej premierze prasowej (17.06.2012) partię Hrabiego śpiewał Mariusz Kwiecień, czołowy dziś baryton najbardziej prestiżowych światowych scen operowych. Partia ta należy nie tylko do ulubionych partii artysty, ale też jego jej interpretacja cieszy się światowym uznaniem. Artysta swym występem potwierdził entuzjastyczne opinie krytyki dotyczące jego kunsztu wokalnego i aktorskiego. Figaro Krzysztofa Szumańskiego (solisty Deutsche Oper w Berlinie, cenionego w Europie bas-barytona) był energiczny, odważny, dowcipny. Była to postać prawdziwa. Brawurowo zaśpiewał swą słynną arię „Non piu andrai farfallone amoroso” (Już nie będziesz motylku zakochany).

Wesele Figara 226-23

W roli Hrabiny wystąpiła Katarzyna Oleś – Blacha. Zaimponowała interpretacją (spokojna, opanowana, dostojna), a swe obydwie arie solowe „Porgi amor qualche ristoro” (Miłości ześlij jakąś pociechę) oraz „Dove sono i bei momenti” (Gdzież te piękne chwile) zaśpiewała pięknym, doskonale prowadzonym głosem. W rolę Zuzanny wcieliła się Iwona Socha. To kolejny jej bardzo udany występ w Krakowie (była tu już Donną Anną w „Don Giovannim” i Micaelą w „Carmen”).Zuzanna to jedna z wyjątkowo udanych partii Mozarta, sympatyczna i bardzo rozumna kobieta. I taka była Iwona Socha. A swą popisową arię „Deh vieni non tardar” (Przybądź bez zwłoki) wykonała brawurowo. Partia Cherubina to rola spodenkowa. W krakowskiej premierze z wielkim powodzeniem wykonała ją mezzosopranistka Monika Korybalska.


Stworzyła postać wdzięczną, wrażliwą, delikatnie i nieporadnie męską, „farfalletto amoroso” (zakochanego motyla). Obydwie swe arie „Non son piu cosa son” (Nie wiem już kim jestem) oraz „Voi che sapete” (Wy, które wiecie) zaśpiewała z wdziękiem i swobodą wokalną. Pozostałe, mniejsze partie solowe wykonali: Volodymyr Pankiv (wyrazisty postaciowo i świetny w arii „La vendetta” (Zemsta) Don Bartolo), Jolanta Gzella (Marcelina), Adam Zdunikowski (coraz częściej sprawdzający się w komicznych partiach charakterystycznych, Don Basilio), Agata Widera-Burda (Barbarina), Krzysztof Witkowski (Ogrodnik Antonio) i Krzysztof Kozarek (sędzia Don Curzio). Wspólną cechą wszystkich wykonawców była pełna swobody, niewymuszona gra aktorska.

Wesele Figara 226-69

„Wesele Figara” jest sequelem „Cyrulika sewilskiego” Gioacchina Rossiniego. Obie opery opierają się na tej samej sztuce, z tym, że Rossini skomponował swoją w 1816 roku, a Mozart, mimo iż rozgrywa się już po zawirowaniach w „Cyruliku”, wcześniej o 30 lat, bo w 1786 roku.

Wesele Figara 226-71

Szkoda, iż Opera Krakowska nie ma już w swoim repertuarze bieżącym „Cyrulika” Rossiniego, bo wówczas można było stworzyć właściwą kolejność i w pierwszym wieczorze zaprezentować „Cyrulika”, a w następnym „Wesele Figara”.

                                                                                                     Jacek Chodorowski