Przegląd nowości

„Requiem” Verdiego w Krakowie

Opublikowano: poniedziałek, 02, kwiecień 2012 16:51

Swoją Mszę (Messa da Requiem) Verdi napisał dla uczczenia pamięci swego przyjaciela, poety włoskiego Alessandro Manzoniego (1785-1873). Premiera utworu miała miejsce w kwietniu 1874 roku w Mediolanie. Wykonawcami jej byli 100 osobowa orkiestra, 120 osobowy chór i czworo solistów śpiewaków; dyrygował sam kompozytor. Sukces przeszedł oczekiwania i od tej pory utwór ten, zapewne zgodnie z życzeniem kompozytora, z równym powodzeniem gości na estradach koncertowych i na scenach operowych świata. Nie na darmo Hans von Bülow nazwał go, nieco złośliwie, „operą w kościelnej szacie” (za co zresztą przeprosił później kompozytora).

Reqviem 1

Requiem Verdiego należy do dzieł o charakterze religijnym. Oparte jest na tekście liturgicznym i składa się z siedmiu podstawowych części. Muzyka tego utworu jest pełna dramatyzmu, choć nie pozbawiona wymiaru teatralnego. Jak pisze autor komentarza w programie, Piotr Nędzyński „skrywane uczucia znajdują w tej muzyce niezwykle silny wyraz i są żywo skontrastowane. Sąsiadują ze sobą wiara i strach, bunt i rezygnacja, cierpienie i miłosierdzie”. Bujna i śpiewna melodyka potwierdza natomiast indywidualny styl kompozytorski Verdiego.

Koncertową prezentację Requiem Verdiego przygotował w Operze Krakowskiej jej kierownik muzyczny, Tomasz Tokarczyk przed niespełna dwoma laty. I tę właśnie wersję usłyszeliśmy 31 marca 2012 roku w kościele św. Katarzyny w Krakowie (koncert dedykowany pamięci papieża bł. Jana Pawła II „Szukam was”).


Potężnym aparatem wykonawczym (orkiestra Opery Krakowskiej, połączone chóry Opery, Katedry Wawelskiej i zespołu Octava, przygotowane przez Andrzeja Korzeniowskiego i Zygmunta Magierę) dyrygował Warcisław Kunc. Dyrygent, unikając zewnętrznego efekciarstwa, znakomicie wyeksponował dramaturgię dzieła, jego emocjonalność, modlitewność, barwną kolorystykę i całą wymowę poszczególnych części. Chóry brzmiały doskonale, dyrygent wnikliwie odczytywał partyturę. Gdy dodamy do tych opinii wyrównany i świetny zespół solistów, możemy uznać wykonanie to za harmonijne i wzruszające (potęgowane zresztą piękną późno – gotycką architekturą wnętrza kościoła św. Katarzyny).

Reqviem 1 

Dobór solistów omawianego wykonania okazał się wyjątkowo trafny. Edyta Piasecka (sopran), Anna Lubańska (mezzosopran), Tadeusz Szlenkier (tenor) i Volodymyr Pankiv (bas) – stanowili kwartet dobrze zestrojony w różnych konstelacjach i solowych partiach. Dysponując znakomitym warsztatem technicznym, umiejętnościami partnerstwa i śpiewania zespołowego, nade wszystko imponowali wolumenem i pełnią brzmienia swych pięknych głosów.

Po wyraźnie modlitewnym charakterze części I (Requiem i Kyrie), długo trwająca część druga (Dies Irae) jest popisem wszystkich solistów, zwłaszcza przepiękne arioso tenora (Ingemisco), duet pań (Recordare) i tercet (Quid sum miser) w wykonaniu pań i tenora. Kolejne części przyniosły bardzo nastrojowe, natchnione wykonania indywidualnego i wspólnego, stopniowo przygotowującego i zwiększającego napięcie części ostatniej (Libera me). W wykonaniu Edyty Piaseckiej zabrzmiała ona brawurowo, od początkowych bardzo dramatycznych fraz po zamierające piano w końcowych fragmentach. Wielki kompozytor niemiecki, Johannes Brahms, wysłuchawszy tego Requiem powiedział: „jedynie geniusz mógł napisać to dzieło”!

                                                                         Jacek Chodorowski