Wróćmy jednak do poznańskiego koncertu. Śpiewak wykonał podczas niego arie z oper: Marcella (Książę d'Alba, M. Salviego, przypisywanej Donizettiemu), Nemorina (Napój miłosny), Roberta (Roberto Devereux), Edgarda (Łucja z Lammermoor), Manrica (Trubadur), Riccarda (Bal maskowy), Oronte (Lombardczycy), Rodolfa (Luiza Miller). Śpiewał więc utwory Gaetana Donizettiego i Giuseppe Verdiego (w takiej właśnie kolejności).
Bardzo trafnie i słusznie zaprezentował swój aktualny repertuar wymagający oczywiście nieco innych warunków głosowych i środków wyrazu. Meli jest tenorem lirycznym typu „tenore pieno” (określenie włoskie), czyli tenorem „przelewającym się” o stosunkowo mocnym, metalicznym brzmieniu, tak bardzo właśnie przydatnym do charakterystycznych bohaterów oper Donizettiego. Takie partie wykonywał artysta na początku swej kariery: Donizetti, Bellini, Rossini (na Festiwalach Rossiniowskich w Pesaro występuje systematycznie od 2005 roku). Nieco mocniejsze partie Verdiego podjął trochę później i Verdi pozostaje jego ulubionym kompozytorem.
Francesco Meli śpiewa bardzo muzykalnie przydając swemu ładnemu głosowi „młodzieńczej męskości” i pięknego dźwięku. Interpretuje emocjonalnie, by nie rzec żarliwie, z pasją, ale swobodnie, starając się wykonywanym ariom nadać indywidualny, nowy wymiar muzyczny. Krytyka podkreśla przy tym jego dobre aktorstwo.
Recital tenora na omawianej płycie uzupełniają dwa fragmenty czysto muzyczne: uwertura do opery Monbar czyli Flibustierowie Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego oraz muzyka baletowa (Kotylion) z Hrabiny St. Moniuszki. Wykonawcą tych utworów jest Orkiestra Filharmonii Poznańskiej, która też towarzyszy śpiewakowi. Dyryguje Łukasz Borowicz.
Jacek Chodorowski