Przegląd nowości

Katsaris uwodzi w „Koncercie f-moll” Chopina… wykonując go na cztery różne sposoby

Opublikowano: poniedziałek, 13, luty 2012 19:58

Uważam, że Cyprien Katsaris jest dziś najbardziej kreatywnym pianistą na świecie. Po wieloletniej współpracy z tak znamienitymi wydawnictwami fonograficznymi, jak Teldec, RCA, Sony, Decca czy Deutsche Grammophon, artysta zdecydował się założyć własną wytwórnię, w której wydaje nagrania nowe i archiwalne. A że miało to miejsce w styczniu 2001 roku, nazwał ją Piano21, nawiązując rzecz jasna do wejścia w XXI wiek.

Katsaris

Celebrując dwusetną rocznicę urodzin Fryderyka Chopina w roku 2010, Katsaris nagrał Koncert f-moll op. 21. Abstrahując od walorów artystycznych tego przedsięwzięcia, nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że grecki pianista utrwalił na nowym albumie – na dwóch płytach kompaktowych – aż cztery wersje tego koncertu: na fortepian z orkiestrą (czyli tę klasyczną), na fortepian solo w aranżacji Chopina, na fortepian i kwintet smyczkowy w aranżacji Davida Livelya, jak również na dwa fortepiany w aranżacji Chopina oraz Jana Ekiera, Pawła Kamińskiego i Juliusza Fontany. Co więcej, dwie ostatnie to światowe premiery fonograficzne!


Poza tym każdą z tych wersji Katsaris interpretuje na innym fortepianie. Pierwszą, tu towarzyszy mu Orkiestra Symfoniczna z Queensland pod batutą Edwarda Czywżela, na hamburskim Steinwayu, modelu koncertowym D. Czyżby to był ten sam instrument, na którym Rafał Blechacz zarejestrował swą najnowszą, świetną płytę z muzyką Klaudiusza Debussy’ego i Karola Szymanowskiego? Prawdopodobnie tak. W drugim nagraniu Katsaris gra na fortepianie marki Imperial Bösendorfer. W trzecim – na fortepianie Yamahy. Tu usłyszymy też Kwintet Orkiestry Symfonicznej z Heidelberga w składzie: pierwsze skrzypce – Benjamin Spillner, drugie skrzypce – Ariane Volm, altówka – Annette Hartmann, wiolonczela – Pirkko Langer i kontrabas – Michael Tkacz. W ostatniej aranżacji, na dwa fortepiany, obie partie wykonuje Katsaris, grając na instrumencie (lub instrumentach, to nie jest sprecyzowane w dołączonym do płyty komentarzu) firmy Steingraeber & Söhne. Wszystkie sesje nagraniowe miały miejsce między czerwcem i wrześniem 2010 roku.

Omawiany album jest wydawnictwem bezprecedensowym i z tej już tylko racji zasługuje na uwagę. Jego największym atutem nie jest jednak fascynujący dobór repertuarowy, ale jakość artystyczna prezentowanych interpretacji. Cyprien Katsaris kreuje wielkie dzieło Chopina, jakim jest Koncert f-moll, w sposób właściwy jedynie sobie; bardzo osobisty i niepodrabialny. Każda wygrywana przez niego fraza, każda myśl – choćby ta najbardziej ulotna – jest podporządkowana formie. Warsztat techniczny, którym dysponuje, pozwala mu na dopracowanie każdego najdrobniejszego szczegółu. Pomijając dbałość i konsekwencję w budowaniu formy, to właśnie detal zdaje się tu najważniejszy, podobnie jak w pamiętnych kreacjach wielkich mistrzów, zwłaszcza Józefa Hofmanna i Ignacego Friedmana.

W każdym z czterech wykonań Katsaris gra nieco inaczej, bawiąc się różnymi szczegółami. Zawsze imponuje umiejętnością urozmaicania i cieniowania utworu pod względem dynamicznym, agogicznym i artykulacyjnym. Urzeka nas wyrazistą, wręcz bajeczną artykulacją (przy skąpym użyciu pedału), żarliwą ekspresją, starannym wykończeniem dźwiękowym oraz pełnym elegancji toucher. Kształtowany pod jego palcami dźwięk skrzy się paletą barw; jest głęboki, jakby rzeźbiony. Instrumenty, na których gra, mają bogaty wolumen brzmienia – z potężnym, szlachetnym basem i soczystym rejestrem górnym – oraz rozległą rozpiętość dynamiczną; od subtelnego, miękkiego piano do mocnego, mięsistego forte.

Podwójny album Cypriena Katsarisa z poczwórną interpretacją Koncertu f-moll Chopina jest pozycją obowiązkową dla każdego melomana!

                                                                 Maciej Chiżyński (Res Musica)