GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości"Don Pasquale" Donizettiego w Opéra de Tours
Strona 2 z 3 Jak widać odnajdujemy tu znane z tak wielu innych pozycji tego gatunku elementy: dobrotliwego w gruncie rzeczy starca, początkowo uległą, wszak, kiedy trzeba, zamieniającą się w wiedźmę dziewczynę i oczywiście małżeńską intrygę. Jeśli jednak rzeczone dzieło Donizettiego cieszy się do dzisiaj tak ogromną popularnością, to dzieje się tak dlatego, że jego twórca potrafił wyrwać swoich bohaterów ze sztywnych schematów i nadać im ujmujące nas nieprzemijającą świeżością, prawdziwie ludzkie cechy. Jednocześnie stworzył przeplatającą elementy komiczne z patosem i prawdziwymi emocjami muzykę, która porywa pięknymi kantylenami, żywym rytmem oraz zdradzającym teatralny instynkt łączeniem arii z recytatywami i scenami zbiorowymi. Włoski kompozytor oderwał się definitywnie od wyraźnie go uwierających konwencji gatunku i zrezygnował na przykład z modnego jeszcze za jego czasów recitativo secco. Obecnie zaś młody - również pochodzący z Włoch - reżyser Sandro Pasqualetto postanowił z kolei w swojej pokazanej właśnie w Opéra de Tours inscenizacji Don Pasquale udowodnić, iż - w przeciwieństwie do wielu swoich kolegów - potrafi opowiedzieć tę prostą operową historię bez uciekania się do przeładowanej dekoracjami i rekwizytami scenografii, przeprowadzania tak zwanej aktualizacji czy wprowadzania mających jedynie na celu prowokowanie widza udziwnień. Otóż Pasqualetto dojrzał w operze Donizettiego rodzaj syntezy - jak sam mówi - "spektaklu włoskiego", a może także kwintesencję charakteru mieszkańców Italii. Pod powierzchnią snutej intrygii, zawierającej również krytykę mieszczańskiej mentalności i obyczajowości, dojrzał szansę na pokazanie sposobu bycia swoich rodaków, którzy tak chętnie i demonstracyjnie się kłócą, naśmiewają się z innych, przesadnie gestykulują, narzekają, śmieją się i z upodobaniem hałasują, aby za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę. Kreowany na scenie za pomocą scenografii i kostiumów Valentiny Bresson oraz przemyślnego prowadzenia świateł (Marc Delamézière) obraz przywołuje rzeczywistość lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, a reżyser traktuje przedstawioną w libretcie historię jako pretekst do ujawnienia mechanizmów perfidnej i oszukańczej gry, prowadzonej przez wszystkich - z wyjątkiem tytułowej postaci - bohaterów operowych. W tej pieczołowicie skonstruowanej wizji każda, nawet najdrobniejsza rola nabiera istotnego znaczenia.
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |