Przegląd nowości

Izabella Kłosińska śpiewa Verdiego

Opublikowano: wtorek, 08, listopad 2011 01:00
Nasza znakomita sopranistka wystąpiła  6 listopada w wypełnionej publicznością sali Młynarskiego w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w recitalu złożonym z pieśni i arii Giuseppe Verdiego. Przyznać trzeba, że dobór repertuaru był tyleż oryginalny i nietypowy, co wymagający od strony artystycznej, bowiem pieśni Verdiego do łatwych nie należą. Akompaniament fortepianowy jest tutaj dosyć ubogi i nie służy budowaniu nastroju, a jedynie tworzy podstawę harmoniczną dla śpiewanej pieśni. Od wokalisty wymagane jest maksimum koncentracji i doskonałe panowanie nad głosem. Verdi komponuje pieśni zgodnie z prawidłami wokalistyki, ale przeznacza je dla głosów dużych i wyrównanych we wszystkich rejestrach.
 
Image

Izabella Kłosińska w pierwszej części recitalu wykonała cztery pieśni: Wygnaniec, Biedak, Śpiewka i Tajemnica. Śpiewała w oryginale (po włosku), ale na monitorach, zwyczajem operowym wyświetlano tekst w tłumaczeniu na język polski. Pierwsza część recitalu zakończyła się wstrząsającym wykonaniem sceny z IV aktu opery Otello, ze słynną Pieśnią o wierzbie i Modlitwą Desdemony. W partii służącej Emilii wystąpiła Agnieszka Bajer.


Druga część recitalu także rozpoczęła się pieśniami. Tym razem było ich sześć, cały cykl Sei Romanze z 1938 roku, wszystkie w nastroju bardzo sentymentalnym i oddającym ponure uczucia rozpaczy i rezygnacji. Recital zakończył się pełną patosu arią Leonory z opery Moc przeznaczenia, w której artystka znów pokazała swoje mistrzostwo dramatyczne i potęgę sopranu spinto.

Image

Po recitalu nastąpiły dwa bisy, tym razem artystka wybrała pieśni wesołe, frywolne (również Verdiego), i wykonała je z ogromnym humorem i temperamentem. A po nich artystka przemówiła do publiczności dziękując za owacje i tłumacząc się z obaw jakie miała przed występem. Dwa dni wcześniej dopiero wyszła z choroby, przestała brać antybiotyki, a dzień wcześniej jako osoba przesądna przeczytała w Echu Bemowa horoskop specjalnie dla siebie, gdzie zapowiadano szereg niekorzystnych zdarzeń i radzono, aby odwołać wszystkie planowane przedsięwzięcia zawodowe. Izabella Kłosińska jednak zebrała całą swą odwagę i recitalu nie odwołała. Sprawiła tym wielką przyjemność swym wielbicielom, którzy ostatnio coraz rzadziej słyszą ją na scenie. Dała też dobrą lekcję swoim studentom, pokazując jak można dobrą techniką wokalną pokonać nawet niedyspozycję głosową.

Śpiewaczka wystąpiła z pianistą Marcinem Koziełem

                                                                            Joanna Tumiłowicz