Przegląd nowości

"Warszawski" sezon MET

Opublikowano: czwartek, 11, sierpień 2011 02:00
Radio, płyta gramofonowa, kino, telewizja: od ponad stu lat co raz lepszy, dokładniejszy, wierniejszy przekaz dźwięku i obrazu. Umożliwiają one uczestnictwo w wydarzeniach bez konieczności podróży, a nawet wychodzenia z domu. I - gdy chodzi o muzykę - nie chodzi tu tylko o odbiór czegoś nagranego wcześniej, "zakonserwowanego", z góry przygotowanego do indywidualnego domowego odtwarzania. Zawrotny postęp technik komunikacyjnych powoduje, że spektakle operowe, koncerty mają zwielokrotnioną publiczność.
 
Image
 
To samo przedstawienie ogląda, tego samego  koncertu słucha nie tylko publiczność zajmująca miejsca na widowni. Widzowie i słuchacze znajdują się też: na placu przed operą, gdzie ustawia się wielkie telebimy - tak często bywa w Austrii i Niemczech albo w teatrze oddalonym o 800 kilometrów. Co raz bardziej lubimy też uczestnictwo w bezpośrednich transmisjach; znane opery coraz częściej proponują stałe cykle swoich spektakli, które - przeniesione w technice HD - cieszą widzów i słuchaczy na całym świecie.
 


 
Tak jak nowojorska Metropolitan Opera, gdzie tradycja "żywych" transmisji najpierw radiowych, o zasięgu lokalnym - sięga lat trzydziestych ubiegłego wieku. MET otwiera właśnie szósty sezon bezpośrednich transmisji telewizyjnych do 1200 teatrów w 43 krajach. W sezonie 2011/2012 dołączy do nich warszawski Teatr Studio. Zobaczymy 11 przedstawień: Annę Bolenę Donizettiego (z Anną Netrebko), Don Giovanniego Mozarta (z Mariuszem Kwietniem), Zygfryda i Zmierzch Bogów Wagnera, Ernananiego i Traviatę Verdiego, Manon Masseneta (tu znów Netrebko ale z Piotrem Beczałą).
 
Image
 
Nadto Rodelinda Haendla (z Renée Fleming), Faust Gounoda oraz dwie smakowitości repertuarowe: Satyagraha Philipa Glassa i pastisz Zaczarowana Wyspa (z Placido Domingo) - do muzyki Haendla, Rameau, Vivaldiego (i innych). Glass to współczesny kompozytor amerykański, znany także jako twórca muzyki filmowej, a Satyagraha to środkowa cześć jego tryptyku, poświęcona Ghandiemu. (Kilka lat temu, w Łodzi z powodzeniem wystawiano część trzecią, Echnatona). Z kolei pastisz barokowy, to światowa prapremiera dzieła z librettem opartym na wątkach szekspirowskich.

"Warszawski" sezon MET zapowiada się więc atrakcyjnie dla miłośników opery. I repertuar, i wykonawcy warci są wizyty w Teatrze Studio. Zapraszam więc na największą widownię świata, na bardzo dobre miejsca tuż pod sceną. Tym co przyjdą obiecuje: opowiem więcej przed każdym spektaklem. Do zobaczenia.
                                                                                     Ewa Łętowska