Przegląd nowości

"Norma" z Filharmonii Narodowej

Opublikowano: wtorek, 19, lipiec 2011 02:00

Norma należy do najlepszych i chyba najczęściej wystawianych oper "kompozytora niebiańskich melodii", jak kiedyś nazwano Vincenza Belliniego. Skomponowana została w 1831 roku, jako 9. ta spośród 11 oper tego znakomitego Sycylijczyka. Autorem libretta jest Felice Romani (na bazie tragedii Louisa Alexandre'a Soumeta pod tym samym tytułem).

Image

Partia tytułowa w tej operze należy do najpiękniejszych, ale też i bardzo trudnych partii kobiecych w  całej literaturze operowej. Jest postacią bogatą psychologicznie, pełną wewnętrznego żaru, wszak swoje kapłaństwo łączy z macierzyństwem i miłością do mężczyzny; porzucona zapłonie żądzą zemsty. Wokalnie Bellini wyposażył tę postać w niezwykle wspaniałe arie, duety, sceny.


W omawianym nagraniu Normę wykonuje Hasmik Papian, artystka o znakomitej renomie światowej, znana i lubiana też w Polsce. I jej Norma jest właśnie takim kochającym i cierpiącym człowiekiem, wewnętrznie rozdartym. Choć może śpiewaczka nie osiąga w swej interpretacji wyżyn Marii Callas (najznakomitszej Normy ery płytowej!), to przecież jej kreacja (bliska innej świetnej Normie naszych czasów - Leyli Gencer) autentycznie wzrusza. Finał opery z jej udziałem, staje się dosłownie porywającym i tragicznym.

Partnerujący jej w partii Polliona, serbski tenor Zoran Todorovich, to artysta w pełni dojrzały wokalnie oraz  interpretacyjnie. I w jego partii  dominuje uczucie miłości "rozdartej" między dwie kobiety. Ale jego wiarołomność nie czyni z niego człowieka z gruntu złego, a raczej słabego, który jednak ma odwagę wznieść się na wyżyny heroizmu i zginąć na stosie wraz z Normą. Tak właśnie interpretuje tę postać Zoran Todorovich. A śpiewa przy tym znakomicie, pięknym, nośnym i szerokim w wolumenie tenorem, nigdy nie forsując go, a częstych w tej partii wzmocnień głosu dokonując w sposób naturalny.

Basową partię arcykapłana Orowista, a zarazem ojca Normy, wykonuje w omawianym nagraniu Janusz Monarcha, artysta bardziej znany za granicą niż w kraju. W  jego głosie słychać ową "słowiańską twardość", która postać tę czyni zdecydowaną, autorytatywną ale przecież nie pozbawioną uczuć.

Drugą ważną partią kobiecą w "Normie" jest Adalgisa, młoda kapłanka druidów. W nią wciela się w omawianym nagraniu młoda, choć już mająca w swoim repertuarze około 20 różnej wielkości partii operowych, Kanadyjka Alyson McHardy. Partia Adalgisy jest bardziej jednoznaczna i "prosta" psychologicznie, ale wokalnie należy do równie trudnych jak Norma. Wymaga głosu swobodnego w górze skali (często wykonują ją soprany) i oczywiście pięknie brzmiącego w dole. McHardy takim głosem dysponuje. Głos ten nie tylko brzmi całą pełnią ale i posiada piękną, "przyciemnioną" barwę.

Antoni Wit bardzo starannie przygotował i poprowadził to wykonanie (była to rejestracja koncertu "Chopinowskie fascynacje operą" w Filharmonii Narodowej w Warszawie, 5. marca 2010 roku). Po raz kolejny udowodnił, że opera jest mu równie bliska jak estrada koncertowa. Znakomicie prowadził orkiestrę i chór. Melodyka Belliniego i jego charakterystyczna "nieskończoność", dynamika, stopniowy wzrost napięcia, a równocześnie partnerstwo z wokalistami były dokładnie zachowane w całym przebiegu akcji.

                                                            Jacek Chodorowski